Wspomnienia z dzieciństwa w samej swojej istocie mają coś z tekstu literackiego. Są narracją, którą tworzymy na podstawie obrazów i fragmentów, które pozostały w naszych głowach. Język jest dla tej narracji jak klej - dobudowujemy, opowiadamy sobie brakujące części. Każdy z nas zatem przynajmniej raz w życiu skonstruował dłuższą historię, którą wyjaśnił sobie swój los, a zwłaszcza pierwsze lata życia. To też zatem bardzo naturalny punkt wyjścia dla wielu pisarzy, a przykłady takich nawiązań i inspiracji są w literaturze niezliczone. Takie źródło ma również Odeszło, zostało - powieść Jennifer Croft, znanej do tej pory polskim czytelnikom przede wszystkim jako nagradzana tłumaczka Olgi Tokarczuk.
Jest to książka złożona z fragmentów i fotografii, utrzymana w stylistyce literatury dokumentu osobistego - trochę pamiętnika, a trochę listu. To zapiski prowadzone w pierwszej osobie liczby pojedynczej, kierowane do konkretnego “ty” jakim jest siostra narratorki. Croft dokonuje rodzaju rekonstrukcji tego, co wydarzyło się w dzieciństwie z perspektywy dorosłej osoby, snuje opowieść, która ma wyjaśnić, co sprawiło, że doszło do zerwania kontaktu między siostrami i pomóc odnaleźć im drogę do pojednania. Wydarza się to przez wypełnianie luk i nazywanie na nowo dawnych emocji.
Bohaterki mają zmienione imiona, ale zdjęcia będące równoprawną wobec tekstu częścią narracji są osobistymi fotografiami autorki, co komplikuje relacje faktów i fikcji w tej prozie. Mam jednak wrażenie, że ten zabieg nie chroni czytelnika wystarczająco przed pokusą utożsamienia narratorki z autorką. Problematyczne mogą okazać się również sentencjonalne przemyślenia o naturze języka, przekładzie i wspominaniu przeszłości, które oczytanego odbiorcę nie zaskoczą raczej swoją świeżością czy odkrywczym ujęciem tematu.
Najważniejszym jednak pytaniem tej książki i jej najsilniejszym atutem jest kwestia oddziaływania poważnej choroby na relacje rodzinne. Destrukcyjny wpływ nadmiernego poczucia odpowiedzialności za drugą osobę, rodzaj uzależnienia od kontroli i bunt przeciwko niemu, postrzeganie innego przez pryzmat choroby, definiowanie go przez nią i powstały w efekcie tych wszystkich zjawisk rozpad więzi to tematy, które bezwzględnie warto eksplorować i rozważać. Trudno o jednoznaczną ocenę podjętego przez Croft eksperymentu. Zadaje jednak ważne pytania, z którymi na pewno warto się samodzielnie zmierzyć.
Aleksandra Byrska
Jennifer Croft, Odeszło, zostało, tłum. Robert Sudół, Wydawnictwo Literackie, Kraków, s. 256