Kiedy Quentin Tarantino spotyka żydowską tradycję
Choć na pierwszy rzut oka książka Iczkovitsa to klasyczna łotrzykowska powieść drogi, tak naprawdę książka pełna jest warstw znaczeniowych - pisze dla nas Małgorzata Walendowska o powieści Iczkovitsa
W tradycyjnej, ortodoksyjnej żydowskiej rodzinie każdy ma swoje miejsce. Ojciec jest jej głową, a żona szyją, która z „tylnego siedzenia” steruje życiem domowym. W Jidisze mame odnajdujemy obraz strażniczki domowego ogniska, która prowadzi dom, opiekując się dziećmi i mężem. Jest cicha, pobożna, niewidoczna, jednak wszędzie czuć jej rękę. Żydowska kobieta powinna być skromna, posłuszna mężowi, oddana rodzinie. Co się jednak stanie, gdy do takiego sielankowego obrazka dorzucimy miks wyobraźni braci Cohen i Quentina Tarantino? Otrzymamy jedyną w swoim rodzaju powieść łotrzykowską, której akcja rozgrywa się w XIX-wiecznej grodzieńszczyźnie, a której główną bohaterką zostaje – bynajmniej nie wzorowa – matka i żona, tytułowa córka rzeźnika – Fania Kazjman.
Fania od dziecka czuje, że jest inna. Fascynuje ją zawód ojca – od najmłodszych lat obserwuje więc pracę szojcheta, w wieku kilku lat dostaje w prezencie rzeźnicki nóż, z którym odtąd nie będzie się rozstawać. Fania wraz z mężem i kilkorgiem dzieci mieszka poza sztetlem, prowadząc gospodarstwo utrzymujące się z produkcji znanych i cenionych w okolicy wyrobów mlecznych. Sąsiedzi patrzą na rodzinę Kajzmanów krzywym okiem, Fania nazywana jest wilde chaje (dziką bestią), jednak dopóki nikt nikomu nie wchodzi w drogę a sery stanowią przysmak lokalnego rabina, wszystko jest w porządku. Przeciwieństwem Fani jest jej siostra Minda – przykładna żydowska matka i żona, która jednak zostaje porzucona przez męża – przekonanego o własnej wielkości niedoszłego rabina i niespełnionego uczonego. Nie mogąc znieść niepewnego statusu siostry oraz jej biedy, pewnej nocy Fania opuszcza rodzinę i z rzeźnickim nożem pod spódnicą wyrusza na poszukiwanie szwagra. W podróży towarzyszy jej tajemniczy Żiżko Breszow – Żyd, który jako dziecko został uprowadzony do carskiej armii. Podróż tej dwójki obfitować będzie w wydarzenia rodem z Kill Billa, a Fania staje się prawdziwą wilde chaje, żydowską Czarną Mambą.
Choć na pierwszy rzut oka książka Iczkovitsa to klasyczna łotrzykowska powieść drogi, tak naprawdę książka pełna jest warstw znaczeniowych. Pierwszą z nich – są różne oblicza kobiecości w żydowskim wydaniu – od biernej, posłusznej żony, poprzez agunę – kobietę, którą mąż porzuca bez dania jej rozwodu, po odważną i przekraczającą wszelkie granice Fanię-heroinę, próbującą ratować bliskich przed okrutnym losem. W tradycyjnym judaizmie aguna bowiem to kobieta, która w społeczeństwie jest pogardzana, spychana na margines. Odbiera się jej – poprzez niemożność kolejnego wyjścia za mąż – szanse na utrzymania siebie i (ewentualnych) dzieci. Przed taką rolą próbuje więc Mindę uchronić tytułowa bohaterka.
Iczkovits idzie jednak dalej – w jego powieści znajdziemy bowiem mocną krytykę samych Żydów i judaizmu, na jaką mógł odważyć się tylko izraelski pisarz, bez ryzykowania oskarżeniem o antysemityzm. Autor piętnuje bowiem bierność Żydów, zamykanie się we własnej skorupie i środowisku, a przede wszystkim, patrzenie na świat przez pryzmat tylko własnych interesów. Wszystko jest w porządku, dopóki nam nie dzieje się krzywda, niezależnie jaka.
Milczymy, jeśli dotyka ona sąsiada czy wroga, bijemy na trwogę dopiero, kiedy ta sama krzywda dotyka nas i nasze dzieci. Sami rabini zalecają swojej społeczności brak działania, jeśli sprawa ich nie dotyczy. I choć krytyka ta włożona jest w powieści w usta carskiego żołnierza, nie trudno zgadnąć, że bliska jest samemu autorowi.
Choć akcja w powieści ma dość nierówne tempo, czasem zwalnia, by rozwinąć historie pojawiających się na jej kartach kolejnych postaci, to jednak trudno nie zobaczyć w książce gotowego materiału na serial. Spotkanie żydowskiej tradycji z bogatą wyobraźnią autora i doskonałym pomysłem na historię daje w efekcie powieść, od której nie można się oderwać. A wszystko w świetnym przekładzie Anny Halbersztat.
Małgorzata Walendowska
Yaniv Iczkovits, Córka rzeźnika, tłum. Anna Halbersztat, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2021