Rankingi, topki i rekapitulacje mają tyle samo miłośników, co przeciwników. Oba impulsy – do ich tworzenia i rezygnowania z nich – są nam właściwie bliskie. Z jednej strony dostrzegamy wpisany w nie mechanizm, którego powinniśmy unikać, z drugiej – cóż poradzić! – ulegamy przyjemności katalogowania i szeregowania, mamy słabość (a przynajmniej część z nas) do klasyfikowania, układania, porządkowania i hierarchizowania.
W tym roku ulegliśmy znowu i ułożyliśmy listę, z której wynika (oto jeden z pożytków tej czynności), że, przynajmniej u nas, zatrzymał się ruch odwrotu od fikcji w kierunku literatury faktu. Największym zwycięzcą 2021 roku jest bowiem właśnie literacka fikcja, której (de)formujący potencjał jest nam dziś (w dobie kryzysu wyobraźni i przyszłości skolonizowanej bez reszty przez neoliberalny kapitalizm) potrzebny bardziej niż cokolwiek innego – Paweł Jasnowski
✦✦✦
1. Douglas Stuart, Shuggie Bain, przeł. Krzysztof Cieślik, Wydawnictwo Poznańskie
W domach z kartonu nie ma… no właśnie, czego tu nie ma! Jest dojrzewanie w robotniczej codzienności, zmaganie z tożsamością klasową i odkrywanie orientacji seksualnej, poszukiwanie bezpieczeństwa i wrażliwość wystawiona na cierpienie. Piękna powieść z autentycznymi bohaterami i niedomówieniami mówiącymi więcej niż wiele słów – Karol Kleczka
Ta książka boli od początku do końca. Trzyma za gardło przy każdym zdaniu, każdym potknięciu Agnes, każdej dramatycznej próbie Shuggiego wyciągnięcia matki z objęć alkoholu. Obserwujesz niemal z drugiego pokoju rozpad rodziny i upadek samej Agnes, a każde zdanie tej książki uderza cię z mocą, której się nie spodziewasz – Małgorzata Walendowska
2. Tove Ditlevsen, Trylogia kopenhaska, przeł. Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Czarne
U Ditlevsen zachwyca mnogość kluczy do interpretacji, jakie ofiarowuje czytelnikom. Możemy więc czytać Trylogię jako opowieść o awansie klasowym, poznając Danię z perspektywy ciasnej kamienicy robotniczego Vesterbro i obitych pluszem salonów literackich, ale też jako historię dojrzewania i budowania własnej emancypacji. Wreszcie widzimy w Trylogii manifest poszukiwania „własnego pokoju”, rozumianego zarówno jako artystyczna swoboda kobiet, jak i dosłownie – przeciągnięta przez izbę zasłona, biurko, maszyna do pisania – Karolina Cieślik-Jakubiak
3. Natasha Trethewey, Memorial Drive, przeł. Kaja Gucio, Wydawnictwo Cyranka
To jedna z tych niepozornych powieści, które jednak zostają z czytelnikiem na długo po ich odłożeniu. Podróż do najbardziej bolesnych zakamarków pamięci autorki i ich literackie przetworzenie wzbudzają prawdziwy podziw – Magdalena Kargul
Uwodząca moc Memorial Drive tkwi nie tylko w zaproszeniu nas do odbycia niezwykłej podroży do jądra traumatycznej przeszłości, ale także w opowieści o dorastaniu „mieszańca”, „kundla”, „mulata” w rzeczywistości głębokiego południa, wydobywającego się̨ z oporami z mroków segregacji i przemocy rasowej – Paweł Jasnowski
4. Ta-Nehisi Coates, Między światem a mną, przeł. Dariusz Żukowski, Wydawnictwo Agora
Między światem a mną Ta-Nehisi Coates’a to wnikliwe studium amerykańskiego rasizmu. Autor wybrał formę listu, którego adresatem jest jego dorastający syn. Rozmowa, którą chce w ten sposób zainicjować odbywa się w wielu amerykańskich rodzinach, szczególnie tam, gdzie dorastają chłopcy. Rozmowa o tym jak żyć i jak przeżyć w kraju, gdzie szukająca pomocy ofiara wypadku może zostać zabita na progu domu, do którego puka po pomoc, gdzie w biały dzień na oczach przechodniów policja dusi mężczyznę, który być może zapłacił fałszywą dwudziestodolarówką, a innego zabija za to, że pozwolenia sprzedawał papierosy. W kraju, gdzie chłopak uprawiający jogging może zostać znienacka zastrzelony, bo wygląda jakby był podejrzanym uciekającym przed policją. Dlaczego ci i inni ludzie giną w ten sposób, najczęściej z rąk stróżów prawa? Ponieważ są czarni, a więc „wyglądają na przestępców”. Są czarni, więc ich ciała podlegają innym normom niż ciała białych. Ta perspektywa cielesności dominuje w książce Coates’a, będącej przerażającym, pełnym goryczy i bezsilności świadectwem systemowego rasizmu i uprzedzeń, jakie do dziś rządzą Ameryką, zakorzenione w nierozliczonej przeszłości, w czasach niewolnictwa i segregacji rasowej; w czasach, gdy czarne ciało można było kaleczyć, torturować i mordować – bez żadnych konsekwencji – Elżbieta Binczycka-Gacek
5. David Diop, Bratnia dusza, przeł. Jacek Giszczak, Wydawnictwo Cyranka
Rozpad osoby w obliczu katastrofy. Peryferie ścierają się tu z imperium, wiek walki konwencjonalnej z machiną wojenną, a człowieczeństwo ze zezwierzęceniem. Okopowe cierpienie rozrywa podmiot, zostawiając z niego tylko łamiącą się z każdą stroną narrację. Mikropowieść gęsta od znaczeń i kontekstów – Karol Kleczka
Bratnia dusza Diopa to krwawa opowieść z frontu pierwszej wojny światowej widziana oczami czarnego żołnierza – Senegalczyka walczącego przeciwko Niemcom w armii francuskiej. Książka w jakiś sposób bliska temu, co o Wielkiej Wojnie wiemy od Remarque’a Haška czy Celiné’a, ale jednak zupełnie inna, przywracająca pamięć o obecności Afrykanów na frontach pierwszej wojny światowej i równocześnie przypominająca o jej bezsensownym okrucieństwie. Przy pomocy strumienia świadomości, w którym po francusku słychać ponoć rytm języka wolof, Diop w fascynujący sposób opowiada historię Alfy – głównego bohatera, który na froncie traci swojego jedynego przyjaciela – Madembę, popadając po jego śmierci w obsesję zemsty. Czytelnik obserwuje jak bohater Diopa zaczyna polować na Niemców i mordować ich, traktując odcięte im ręce jako swego rodzaju trofea; słyszy wyraźnie jak głos Mademby powoli wzbiera w narracji Alfy. Na pytanie czy to PTSD lub schizofrenia czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam. Być może Alfa rzeczywiście stał się, jak przypuszczają jego koledzy, dëmm – demonicznym pożeraczem ludzkich dusz? – Elżbieta Binczycka-Gacek
6. Marieke Lucas Rijneveld, Niepokój przychodzi o zmierzchu, przeł. Jerzy Koch, Wydawnictwo Literackie
Najlepsza książka o próbie udomowienia śmierci ludzkich i nieludzkich, jaką przeczytałam w 2021 roku. Troje dzieci mierzy się w niej z zimowym utonięciem brata i rozpaczą rodziców, z ubojem stada krów, oskórowanym królikiem. Wyobraźnia, która tu pracuje nad znikaniem istot, jest nieokrzesana, naiwna, okrutna i szczenięco bezwstydna. Jedna z najważniejszych osi powieści to oś ciała i zmysłów nakreślona w opozycji do ascetycznej, wiejskiej duchowości, w której próżno dzieciom szukać ratunku. Same sobie zatem tworzą przestrzenie zbuntowanej żałoby, budują kruche pancerze z kurtek, zwracają się ku światu zwierząt. Przejmująca rzecz, groteskowa i wychodząca poza banał literatury funeralnej. Booker w pełni zasłużony – Justyna Wysocka
7. George Saunders, Sielanki, przeł. Michał Kłobukowski, Wydawnictwo Znak,
Saunders niestrudzenie pokazuje świat pracy wyprany z ludzkich emocji – bezlitosny świat reżimu elastyczności, merytokracji i konkurencji. W jego opowiadaniach amerykański sen jest martwy, a wszystkie podpowiedzi, które podsuwają nam (neo)liberalni kapłani tak ogłupiające, że nadają się tylko na materiał na groteskę, którą laureat Bookera rozwija do obłędnej perfekcji – Paweł Jasnowski
8. Peter Hessler, Pogrzebana. Życie, śmierć i rewolucja w Egipcie, Hanna Jankowska Wydawnictwo Czarne
Hessler niczym najlepszy badacz historii oddolnej pokazuje nam kulisy rewolucji egipskiej, kontrując wielką politykę perspektywą jej niewidzialnych często aktorów. Przypadającą na 2011 rok kulminację autor tłumaczy poprzez kluczowe dla Egiptu zjawiska, m.in. dyglosję, nepotyzm, a wreszcie patologiczną nieobecność systemu i ram wyznaczających klarowne zasady współżycia społecznego. Najlepiej Hessler pisze o języku, pokazując jak wiele mówi o życiu jego użytkowników, zaglądając do ich SMS-ów, słuchając wymiany uprzejmości u fryzjera czy bacznie obserwując niuanse w podręcznikach. Gdybyście mieli przeczytać tylko jedną książkę o Egipcie, niech to będzie właśnie Pogrzebana – Karolina Cieślik-Jakubiak
9. Bernardine Evaristo, Dziewczyna, kobieta, inna, przeł. Aga Zano, Wydawnictwo Poznańskie
Są różne kobiety. Są różne dziewczyny. Każda jest inna. Mające ustatkowane życie i na życiowych zakrętach. Matki, żony, córki żyją w Londynie, zmagając się z biedą, niezrozumieniem, odrzuceniem i innymi demonami. Są czarne i białe, wykształcone i nie. Więcej je dzieli niż łączy, jednak u Evaristo cienka nić frapująco splata wszystkie wątki w jedną całość, ukazując różnorodność kobiecych losów, ale też siłę, jaką bohaterki czerpią od siebie nawzajem – Małgorzata Walendowska
10. Vivian Gornick, Przywiązania, przeł. Łukasz Witczak, Wydawnictwo Filtry
U Gornick znajdziemy wszystko – miłość, zdrady, skomplikowane relacje z matką. Historia kobiety, Żydówki, outsiderki wpisana jest w historię Nowego Jorku lat trzydziestych. Dostajemy tu nie tylko zachwycające pejzaże miasta widzianego okiem namiętnej spacerowiczki, ale także kawał historii emigranckiej klasy robotniczej zamieszkującej biedne dzielnice Wielkiego Jabłka. Jidysz miesza się tu z włoskim, polskim czy rosyjskim. Przywiązana to jednak przede wszystkim przenikliwy portret kobiety, która próbuje odnaleźć siebie i swoje miejsce w życiu, nie chcąc jednocześnie podążać wydreptaną dla niej przez wcześniejsze pokolenia ścieżką – Małgorzata Walendowska