
Discover more from TŁUSTY DRUK
1. Łukasz Barys, Kości, które nosisz w kieszeni, Wydawnictwo Cyranka
To książka, która nawojuje na festiwalach i ceremoniach rozdania nagród. Barys uprawia gimnastykę wyobraźni, wykonuje językowe salta, a zarazem parę istotnych gestów. Na przykład: ludową korektę historii, ale zrobioną właściwymi tylko sztuce środkami. Pojęcia (rodem z Eribona) zastępowane są tu przez bohaterów i rozwijane przez fabułę, pracę fantazjowania i poetyckich skojarzeń. Barys przywraca (choć należałoby raczej powiedzieć: odgrzebuje) zapomniane linie konfliktu klasowego, robotnicze ciała włókniarek i palący wstyd „przegranych” transformacji. To powieść polityczna, ale nie poprzez podporządkowanie określonym stawkom politycznym. Kości nigdy nie osuwają się w łatwą publicystykę, wprawiają raczej w ruch granice naszego myślenia. Jeśli dodać do tego lekkość tej prozy (ciężar tematów nie odciska się na języku), formę, która próbuje przekraczać treść, to stanie się jasne, że wybór w 2021 r. mógł być tylko jeden – Paweł Jasnowski
Czego w tej stupięćdziesięciostronnicowej książce nie ma! Dziki kapitalizm, przynoszący z sobą potworną biedę i nierówności, patologie i brak szans na wyrwanie się z pabianickiej nędzy. Są Żydzi i Kafka, księżniczka Pabianka i Tereska z filmu Roberta Glińskiego. Chora na raka babcia i matka pracująca na kasie w Biedronce, konkubenci i alkohol. I choć nie ma w tej książce nadziei, to dramat Barys równoważy czarnym humorem. Ula, bohaterka-narratorka o swoim życiu opowiada bez użalania się nad sobą, używając za to ciętego języka i zaskakujących metafor – Małgorzata Walendowska
2. Elżbieta Łapczyńska, Bestiariusz nowohucki, Biuro Literackie
Łapczyńska w swojej debiutanckiej powieści uprawia fikcyjną odkrywkową archeologię i odnajduje zaginioną nowohucką mitologię – obdarza nas oszałamiającą wizją prapoczątków, gdy budowlany kurz i piach podnosiły się nad łąkami. Nowa Huta w opowieści Łapczyńskiej wyrasta z mocnego splotu tego, co naturalne, z tym, co stworzone przez człowieka. Kombinat i jego wielki piec jest żywym organizmem, jej sercem. Uważam Bestiariusz nowohucki za debiut wybitny, operujący niezwykle dojrzałym, porywającym językiem. Język ma tutaj moc stwarzania światów i żywych ludzi, moc sięgania do wrażliwych miejsc czytelnika i zostawiania w nich śladu. Po lekturze długo czułam się nim dotknięta, towarzyszyło mi silne wzruszenie, które nie było zagnieżdżone bezpośrednio w przejęciu fabułą, lecz wypływało z nieoczywistego piękna, konstrukcji, przenikliwych opisów, miliona dopracowanych drobiazgów. To jedna z najważniejszych dla mnie książek przeczytanych w tym roku! – Aleksandra Byrska
3. Mateusz Pakuła, Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję, Wydawnictwo Nisza
Debiut prozatorski Mateusza Pakuły był mięsisty, ciężki, wymagający. Zdecydowanie wybija się na tle wielu innych książek o umieraniu poprzez jej cielesność. Lektura bolesna, pełna gniewu i dająca do myślenia. To książka-hybryda; wielogłosowa, intertekstualna i bardzo intymna. Równocześnie Pakuła podejmuje w niej trudny w Polsce temat eutanazji nie oszczędzając przy tym żadnej ze stron. Bardzo ważny głos! – Magdalena Kargul
Książka pozszywana z różnych kawałków, pełna gniewu o niespotykanej sile, przyczepiającego się do naszych ciał i światów, mająca szansę stać się trampoliną do – ciągle odraczanej – dyskusji o ucywilizowaniu śmierci – Paweł Jasnowski
4. Kacper Pobłocki, Chamstwo, Wydawnictwo Czarne
Jedna z wielu książek z nurtu historii ludowej Polski, która ukazała się w tym roku. Dla mnie najbardziej przystępna i do tego wciągająca. Pobłocki świetnie prowadzi narrację zwracając uwagę na często pomijane w historii kobiety oraz ich rolę, także w najbardziej uciskanych warstwach społecznych. Must read tego roku! Szczególnie polecam tym, którzy przespali boom na tego typu książki – Magdalena Kargul
5. Justyna Tomska, List do patomorfologa, Znak
Co to znaczy pisać dobrze o śmierci (tu: rodziców)? Czy aby kody literatury już się nam nie zużyły? Czy przypadkiem nie dajemy się zwieść złudzeniu wyrażalności? A może to nie świeżości się szuka w opowieściach o stracie, tylko „jednoczucia”, „przestrzeni pełnej słyszalności” (Barthes)? W tomiku Justyny Tomskiej, która opłakuje ojca i matkę, jest wszystko to, czego się spodziewamy po zbiorze żałobnym (osierocone przez zmarłych przedmioty jak zdalne zapłony smutku, chore ciała, sny o nieobecnych, czuwanie i praca przy cudzym dogasaniu, sprawdzian twardej rzeczywistości). I jeszcze jedenaście katartycznych listów do lekarza od odstępstw ‒ do wtajemniczonego, do łaskawcy, który był świadkiem obu śmierci, stąd ta zażyłość. Ta cicha komitywa córki i czarnoksiężnika zawiązana na szpitalnych korytarzach przeciwko znikaniu. A ponadto odsłony nowe, niespotykane w kameralnych dramatach żałoby: ojciec mieszkający w termostacie, matka jak jaszczurka zrzucająca wylinkę, „matka pies na życie”, wynajem gladiatora na pogrzeb. I choć to obrazowanie może różnić się od naszego prywatnego imaginarium, wspólnota doświadczeń zostaje ustanowiona już w pierwszym zdaniu książki. Tej terapeutycznej zdolności literatury nie sposób przecenić – Justyna Wysocka
6. Konstanty Usenko, Wykresy fal środkowej Wołgi, Wydawnictwo Czarne
Konstanty Usenko wyręcza państwową dyplomację w tłumaczeniu kultury i duchowości Wschodu, wyszukiwaniu u sąsiadów tego co piękne, unikalne i zarazem poruszające dla wszystkich wrażliwych ludzi, ponad politycznymi podziałami. Napisał prawdopodobnie najlepsze polskie książki o kontrkulturze i muzyce rockowej. Mieści się też w czołówce reportażystów piszących o Rosji i sąsiednich. No i przy okazji jest jednym z czołowych rodzimych propagatorów antyturystyki, od niedawna także punkowej etnografii – Jan Bińczycki
7. Małgorzata Lebda, Mer de glace, Wydawnictwo Warstwy
Mer de Glace czyli Lodowe Morze to najdłuższy lodowiec we Francji, położony na zboczach Mont Blanc. W zależności od zmian klimatu - cofa się lub rozrasta, nieustannie jest w ruchu, także w tej chwili. Mer de Glace Małgorzaty Lebdy jest tomem, który wyczula czytelnika na symultaniczność świata, pomaga się zatrzymać. W tej samej chwili ktoś czyta wiersz, gdzieś tam rośnie lub topnieje lodowiec, leśną drogą przemykają zwierzęta. Świat natury to ten bezpieczny, ale ludzie zaczynają podchodzić pod (...) dom, za progiem czai się niepokój, świat się ociepla, lodowiec topnieje. Współodczuwanie nie oznacza sielanki. Świadomość świata i świadomość ciała - wysiłek fizyczny należy do ważnych tematów tego tomu. Warto wraz z Lebdą poczuć swoje ciało, wyrównać oddech i zadać pytania tak fundamentalne jak to jaki wiersz ma pysk i jak go otwiera. Jakim zwierzęciem jest tekst i jak go oswoić – Aleksandra Bryska
8. Weronika Gogola, Ufo nad Bratysławą, Wydawnictwo Czarne,
Książka dla kosmitów z Polski, którzy niewiele wiedzą o kraju naszych południowych sąsiadów. Weronika Gogola z właściwą sobie lekkością i ogromną dozą sympatii dla przybranej ojczyzny, prowadzi czytelników i czytelniczki przez meandry słowackiej historii, polityki i geografii. Po latach naporu literatury czechofilskiej, pojawiła się przewodniczka, dzięki której chce się spakować plecak i pojechać w końcu poznać Słowację – Alicja Beryt
9. Maciej Jakubowiak, Ostatni ludzie. Wymyślanie końca świata, Wydawnictwo Czarne
Eseje Macieja Jakubowiaka dotyczą spraw ostatecznych, a czyta się je jakby to była sprawa nie tylko śmierci, ale i życia. Bo Ostatni ludzie są nie tylko o postapo, ale także i pre–apo. Czyli o tym, co widzimy za oknem, w telewizji, co słyszymy w wypowiedziach polityków i czujemy w kościach. To także dowód na deprecjonowaną ostatnio moc humanistyki – jako narzędzia do interpretacji życia i sztuki układania się ze światem - Jan Bińczycki – Paweł Jasnowski
10. Marta Sokołowska, Imperium dzieci, Biuro Literackie
Imperium Dzieci to szczegółowo zaplanowana, porywająca dystopia, w której elementy tego, co znajome, i tego, co futurystyczne, są tak umiejętnie splecione, że promieniują wręcz niepokojem i wrażeniem dyskomfortu. Wbrew pozorom, powieść Marty Sokołowskiej, mówi wiele o ludziach dorosłych, ich ideach, manii wielkości, społecznych hierarchiach i systemach władzy. Dziecko jest tutaj (tylko i aż!) symbolem - wyznacznikiem statusu społecznego i stylu życia, przedmiotem pożądania, trochę mityczną, niewinną i okrutną istotą. Jest również niemożliwe do poznania – obserwowane wyłącznie z perspektywy dorosłych, nie objawia się właściwie jako samodzielny podmiot, bo jest przede wszystkim obiektem silnego pragnienia. Precyzja z jaką Imperium Dzieci jest zbudowane i opisane zadziwia dopracowaniem szczegółów i całościową wizją. To książka, która mówi o rzeczach szalenie istotnych, równocześnie będąc czymś więcej, wysoko ponad zbyt oczywistymi etykietami – Aleksandra Byrska
11. Grzegorz Uzdański, Wypiór, Wydawnictwo Filtry
Wypiór to dzieło totalne, wyróżniające się absolutną maestrią formy, której sam Mickiewicz by się nie powstydził. Można Wypióra czytać na wielu poziomach – dla mnie to coś o wiele więcej niż wampiryczny poemat, i fantazje na temat perypetii post mortem narodowego wieszcza. To przede wszystkim opowieść o współczesności, neurozach dzisiejszych trzydziestolatków. Także oskarżenie rzucone pod adresem romantycznej mitologii – trupa, który gnieździ się w wielu polskich szafach, czasem z nich wypada i przeszkadza, zatruwa współczesność, nie daje żyć. W Wypiorze stawia Uzdański niezwykle istotne pytanie, dlaczego dziedzictwo polskiego romantyzmu jest traktowane wybiórczo, dlaczego do znudzenia powtarzane są martyrologiczne frazesy o Polsce jako „Chrystusie Narodów”, a popada w zapomnienie wszystko to, co potencjalnie wartościowe dziś, w czasach prawicowych populizmów i wynikającej stąd demokratycznej erozji. Nie tak dawno Sejm ustanowił rok 2022 Rokiem Polskiego Romantyzmu, gdyż jest to dobry powód do „przypomnienia duchowego depozytu, jaki pozostawili nam romantyczni bohaterowie, artyści i myśliciele”. Zanim zaczniemy ponowne lektury arcydzieł klasyków epoki, tak skutecznie zohydzone większości z nas przez system edukacji, sięgnijmy po Wypióra Uzdańskiego, który, być może, pozwoli nam spojrzeć na romantyczne dziedzictwo inaczej, pełniej i prawdziwiej – Tomasz Wojewoda
12. Joanna Ostrowska Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej, Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Oni przemawiają w imieniu więźniów i więźniarek, których wspomnienia nie miały szansy wybrzmieć wcześniej. Zarazem stanowi odtrutkę na banalizację tematyki wojny i Zagłady. Oparta na solidnym materiale źródłowym, znakomita warsztatowo książka przedstawia wyparte historie, uciekając od wydeptanych ścieżek – Anna Gulińska