Nos, miłość i inne historie
Cała historia opisana jest z perspektywy nosów bohaterów, które rozmawiają ze sobą trochę jak opiekunowie, przewodnicy, ale też kochankowie - pisze o komiksie Risuleo-Pronostico Malina Szczepańska
Fulvio Risuleo (scenariusz), Antonio Pronostico (rysunki), Sniff, przeł. Paulina Gorzkowska, Kultura Gniew, Warszawa 2021, s. 108
Mówi się, że jak się widzi tylko czubek własnego nosa, to miłość może przejść obok nosa. A jak się zadziera nosa, to można swojemu partnerowi wyjść nosem. Zupełnie jak bohaterzy SNIFF, powieści graficznej, która opowiada o parze, która, aby ratować swój związek, wyrusza w Alpy na narty.
Ona wodzi go za nos, by przytrzeć mu nos i udowodnić, że z łatwością może mu uciec sprzed nosa.
On, kręci nosem na swoją dziewczynę i znajduję nową miłość, która czekała tuż pod jego nosem.
Obydwoje mają swoich przewodników, którzy wsadzają nosy nie w swoje sprawy.
Są to ich nosy.
Cała historia opisana jest z perspektywy nosów bohaterów, które rozmawiają ze sobą trochę jak opiekunowie, przewodnicy, ale też kochankowie. Ich nosy są tak naprawdę samodzielnymi bohaterami, którzy nie tylko komentują postępowania swoich właścicieli, ale sami przeżywają rozterki i załamania. W post scriptum komiksu, objaśniono skądinąd słowo Sniff:
pociągać nosem, wąchać, wyrażenie pochodzenia onomatopeicznego. W języku komiksu jest to forma graficzna wyrażająca smutek lub płacz, od dźwięku, który wydaje się pociągając nosem. Używa się jej także, do przedstawienia czynności wąchania
Jest ono kluczem do odczytania wszystkich metafor zamkniętych w tej powieści. Smutek, płacz, pociąganie nosem z zimna, obwąchiwanie siebie nawzajem – to wszystko przenika się i łączy w historię filmową, której nie powstydziłby się Fellini lub Sorentino. Bohaterzy snują się po ośrodku sportowym, spędzają czas na jeździe na nartach, zabawie na śniegu i nic nierobieniu. W każdej ich czynności ukryta jest melancholia, którą podkreślają plansze Antonio Pronostico. Kompozycje kadrów w pastelowych kolorach. Plansze wykonane suchymi pastelami, pozbawione dymków, nadają całej opowieści dodatkową warstwę emocjonalną, która pozwala czytelnikowi wczuć się w powieścią aurę i współodczuwać to, co przeżywają bohaterzy. Kultura Gniewu po raz kolejny pokazuje, że ma dobrego nosa do europejskich komiksów.