Praca pamięci
Natomiast dziś publikujemy recenzję "Memorial Drive. Wspomnienia córki" Natashy Trethewey, do której na pewno wrócimy przy okazji końcoworocznych podsumowań.
Jestem z pokolenia, które piątkowe wieczory spędza na oglądaniu seriali i programów o morderstwach. Nie wiem, kiedy tego typu filmy stały się nieodłącznym elementem naszej kultury, ale wiem, że dopiero teraz po raz pierwszy czytałam książkę, która traktowała o rzeczywistym morderstwie nie będąc przy tym suchym reportażem. Wywarła na mnie efekt nie do osiągnięcia za pomocą zbliżeń na plamy krwi, zapłakanych twarzy czy prób wnikania w psychologię mordercy. Zmiana medium i sposobu narracji nie była jednak wszystkim. Memorial drive. Wspomnienia córki została napisana w mistrzowski sposób, zarówno pod względem treści, jak i formy, skondensowanej na zaledwie 185 stronach.
Matka autorki została zamordowana przez swojego męża, z którym była w separacji, kiedy Natasha miała 19 lat. Według statystyk dotyczących przemocy domowej najwyższe ryzyko poniesienia śmierci z rąk partnera ma miejsce przy próbie odejścia. Dotąd znałam takie morderstwa właśnie z szeregów liczb, a jednak na głębszym poziomie nic o nich nie wiedziałam przed książką Natashy Trethewey.
Narratorka powieści stara się przejąć kontrolę nad opowieścią, okiełznać chaos i opanować nadmiar emocji. Ta pedantyczna wręcz potrzeba monitorowania swoich odczuć i potrzeb wynika z traumy i jest w bardzo świadomy sposób niuansowana na kartach książki. Jest to w zasadzie próba pracy pamięci, rozpięta między narzuconym sobie milczeniem i przytłaczającymi emocjami. Dlatego jej snuciu przyglądają się uważnie dwie mityczne postaci: Demeter oraz Kasandra. Związki z boginią, która utraciła i odzyskała swoją córkę, pozostając w stanie zawieszenia są oczywiste. Trethewey utraciła swoją matkę, chowając głęboko w sobie wspomnienia, aby były mniej bolesne. Wprowadziło to jej życie w stan zawieszenia między dwoma światami: przed morderstwem i po nim. Przed zapomnieniem i po otwarciu szczelnie dotąd wydzielonej przestrzeni emocji. Kasandra natomiast może na pierwszy rzut oka wydawać się banalna: wieszczka, której nikt nie słuchał. W końcu dziewczynka od początku odczuwała silny, podskórny strach przed mężczyzną jej matki. Ale dostrzegam tu też smutek i zagubienie towarzyszące postaci Kasandry, jej poczucie porażki i problem milczenia.
Wiele książek chwali się za przekazanie czystego dziecięcego odbioru świata. Trethewey tego nie czyni i dostrzegam w tym wielką zaletę. Można wczuć się mocniej w jej bardzo kruchą próbę intelektualizowania swojego doświadczenia (poprzez odwołania do mitów i metafor, ale także tematyzowania swojego żalu i bólu), Przemawia to do mnie bardziej niż suchy reporterski język, czy patetyczne wspomnienia. Autorka przemienia swoje doświadczenia w literaturę, coś, co niewielu się udaje. Poniekąd dlatego długo nie mogłam znaleźć słów do opisania tej książki. Frustrowało mnie to, bo uważałam ją za jedną z lepszych, jakie ostatnio czytałam; pochłonęła mnie na całe tygodnie. Ale może to nie jest kwestia słów, ale obrazów, które wciąż we mnie rezonują. Mijając krakowskie planty od strony ulicy Westerplatte widzę zanikającą twarz matki z jej ostatniego zdjęcia; skręcając w Plac Wszystkich Świętych mam przed oczami sen o chodzeniu w kółko; na ulicy Lubicz z kolei boleśnie odczuwam bliskość z wielokrotnie przywoływaną postacią Kasandry (jedyną naprawdę mi bliską postacią z mitologii), a słuchając muzyki odczuwam całą sobą taniec bezradnej dziewczynki z książki. Te wszystkie powracające detale kumulują się w moim brzuchu, ale nie potrafię ich ubrać w odpowiednie słowa, które oddałyby sprawiedliwość tej książce, wskazałyby misterne metafory i zabiegi pamięci, konstytuujące ramy tej herstorii. Sprowadza się to więc do emocji, powidoków i relacji z tekstem, o której pisało Kae Tempest w On Connection – możesz nie pamiętać konkretnych słów, ale pamiętasz co dana książka z tobą zrobiła i to zostaje już w tobie. Memorial drive zostanie więc ze mną dłużej niż jakikolwiek oglądany serial czy film o przemocy.
Magdalena Kargul
Natasha Trethewey, „Memorial Drive. Wspomnienia córki”. przeł. Kaja Gucio, Cyranka, Warszawa 2021