Straszne i strasznie ważne reportaże z Rosji
Ukazało się drugie wydanie zbioru reportaży Przyszło nam tu żyć Jeleny Kostiuczenko. Mateusz Zemla poleca wszystkim, którym umknęło pierwsze.
Czy w trudnej, nieprzyjaznej, wręcz dystopijnej rzeczywistości może narodzić się coś ważnego i pięknego? Zapewne tak i to często. ja jednak jestem w stanie znaleźć tylko jeden pozytyw –rozwój pisarstwa reportażowego. Wrażliwe i utalentowane jednostki zmagające się z ciężkimi realiami, potrafią przelewać na papier wyniki swoich obserwacji, śledztw, osobistych doświadczeń oraz żmudnej pracy dziennikarskiej. Miejscem dostarczającym im tematów jest z pewnością współczesna Rosja.
Przyszłonamtużyć Jeleny Kostiuczenko to książka od której nie sposób się oderwać Opisany przez autorkę świat przesycony przemocą, korupcją, nietolerancją, wszechobecną dominacją silniejszych nad słabszymi. Ten nieprzyjazny świat wciąga, fascynuje i porusza. Zmusza do refleksji nad kondycją ludzką niezależnie od szerokości geograficznej. Instytucje i prawo działają słabo lub w ogóle, wymiar sprawiedliwości działa dla wybranych, bieda i brak perspektyw popychają ludzi do desperackich czynów a za fasadą szczytnych haseł kryje się drugie dno. Kostiuczenko przedstawia sytuację homoseksualistów w Czeczenii; wszechwładzę koncernów paliwowych przekonanych o swojej bezkarności; ból matek, których synowie zginęli w wojsku przez zaniedbania przełożonych.
Niezależnie od opisywanego tematu dla autorki zawsze najważniejszy jest pojedynczy człowiek. Oddaje głos uczestnikom wydarzeń, obficie cytuje swoich bohaterów, stara się również każdy problem przedstawić z różnych perspektyw. Bezlitośnie punktuje elementy, w których rzeczywistość odbiega od oczekiwań. W miasteczku ozdobionym pięcioma pomnikami Wojny Ojczyźnianej para ostatnich żyjących kombatantów, fetowanych podczas lokalnych żyje w skrajnej nędzy. Są opuszczeni zarówno przez władze jak i sąsiadów. Policjanci, biorą łapówki, fałszują dowody i nie zaprzątając sobie głowy kłopotami pokrzywdzonych.Wyjątki czynią dla ludzi wpływowych. Zapoznając się z różnymi aspektami rosyjskiej rzeczywistości, w pewnym momencie może pojawić się wrażenie, że gorzej już być nie może. Wtedy – zaraz po opowieści o trudnym życiu przydrożnych prostytutek - pojawia się reportaż pt. Przyszło nam tu żyć, od którego wzięła również tytuł cała książka. Po krótkim, uspokajającym wstępie orientujemy się, że opisywane miejsce jest piekłem, w którym biznes, polityka, świat przestępczy i organy ścigania tworzą układ wzajemnych zależności. W najgorszej sytuacji znajdują się dziewczęta wyciągane nawet z zajęć szkolnych i gwałcone przez miejscowych gangsterów. W czasie zbierania przez autorkę informacji do reportażu, grzechy tego totalitarnego piekła wyszły już na światło dzienne. Zaczęto walczyć z patologiami państwa. Prawdopodobnie jednak wyłącznie dla pozoru. Winni są temu – według sugestii autorki – w dużej mierze ludzie nadal dążący do ukrywania grzechów i chowania głów w piasek. władzy, , Szczególnie szokujące są postawy rodziców gwałconych dziewcząt, pragnących zachowania w tajemnicy tego co się stało. Przekonanych, że ujma za ten czyn spadnie na nich i ich córki.
Literatura piękna może dostarczyć wielu wrażeń, ale niezmiernie rzadko będzie tak poruszać jak dobrze napisany reportaż. Nie sądziłem, że w moim prywatnym rankingu jakakolwiek książka zdoła zdetronizować Powrót Rosyjskiego Lewiatana Siergieja Miediediewa (uznana również przeze mnie na łamach Tłustego Druku za książkę roku 2020 roku). Nadal utrzymuję, że jest to dzieło niepowtarzalne, wspaniale napisane i świetnie przetłumaczone na język polski. Okazało się jednak, że zbiór Jeleny Kostiuczenko Przyszło nam tu żyć. Reportaże z Rosji zafascynowała mnie jeszcze mocniej i moje pragnienie przekonania czytelników do przeczytania tej książki było we mnie jeszcze silniejsze. Nie przypuszczałem, że jest to możliwe.
Jelena Kostiuczenko, Przyszło nam tu żyć, tłumaczyła Katarzyna Kwiatkowska-Moskalewicz wydanie II, Czarne, Wołowiec, 2021, s. 328