Traktat o rozpadzie
Przypominamy (piórem Tomasza Wojewody) zeszłoroczną książkę Waldemara Bawołka: "Pomarli"
Waldemar Bawołek od momentu debiutu w 1996 r. podąża ustaloną przez siebie, unikatową ścieżką, właściwie przez całe życie pisze jedną książkę. „Pomarli” to coś na kształt modlitewnika – ciężkowickiej księgi umarłych. Zacierają się sztywne podziały między przeszłością a teraźniejszością, jawą i snem. Bawołek jednak stawia sobie wyzwanie o wiele ambitniejsze niż egzegeza majaków. To rodzaj odwróconego oniryzmu – opisywanie rzeczywistości tak, jakby była snem. Polifoniczna opowieść o rozpadzie, traktat o przemijaniu. Jest to dowód na potęgę wyobraźni autora, która pomimo lokalnego wymiaru, czyni z „Pomarłych” dzieło ocierające się o uniwersalność. Chciałoby się z „Pomarłymi” w ręku pochodzić po Ciężkowicach – autor nie zapomina nawet o adresach swoich pomarłych – poocierać się o te śmierci i pouczestniczyć w rozpadzie, który staje się możliwy do zniesienia tylko dlatego, że w osobie autora znalazł godnego kronikarza – przewodnika.
Waldemar Bawołek, „Pomarli”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020