Życie znaku
Rozmowa z Duszkiem to materiał, z którego można robić wypisy do notatnika, tak jakby się czytało cenny wykład o grafice użytkowej - o "Spirali. Zwierzenia projektanta" pisze dla nas Justyna Wysocka
Roman Duszek, Ewa Satalecka, Spirala. Zwierzenia projektanta, Karakter, Kraków 2021, s. 256.
Wygląda na to, że możemy mieć nadzieję na Karakterową serię rozmów z wybitnymi projektantami i grafikami. Pierwszym z nich był Krzysztof Lenk (2018), drugim Roman Duszek (2021). Obu wysłuchała Ewa Satalecka, projektantka i znawczyni typografii. Książki łączy ten sam design, obfitość ilustracji, format i okładka (czerń i biel oraz kształty w barwach podstawowych). Z nadzieją zatem wypatrujemy trzeciego tomu, wywiadu z trzecim mistrzem, bo takich lektur brakuje w naszych księgozbiorach podręcznych.
O spirali Adrian Frutiger napisał, że „w nieustannej pulsacji i obrocie symbolizuje [ona] okresy wszelkiej żywotności” (Człowiek i jego znaki). Przywodzi ona na myśl również galaktykę, afisz Zawrotu głowy Alfreda Hitchcocka i słoje drzewne. Za jej pomocą wizualizuje się ciąg Fibonacciego i doświadczenie psychodeliczne. Jest wreszcie spirala diagramem życia: jej ramię rozwija się i zwija, wyraża powrót w to samo miejsce, ale w innym czasie. I to właśnie ten znak wyrysował Roman Duszek na okładce swojej książki, którą można uznać za biobibliografię twórcy. Autor twierdzi, że nie ma dostrzegalnego stylu, nie stara się go narzucić swoim pracom. Tym natomiast co, je łączy, jest określony sposób myślenia o małych formach i wielkich systemach. Spirala pozwala podążać jego tokiem.
W oku spirali, czyli na początku opowieści projektanta, mieszczą się dzieciństwo, szkoła i uczelnia. Świetnie się czyta wspomnienia z ćwiczeń na akademii, z profesorskich pracowni (męki liternictwa, opanowanie rzemiosła). Po dyplomie nadszedł czas pierwszych zleceń i konkursów grafiki użytkowej, eksperymentów z kolorem, wystaw. Duszek stał się rozpoznawalny w polskim środowisku znakowców (mniej znanym niż plakaciści). W Paryżu na serio zajął się projektowaniem opakowań (np. słynnego sera z „uśmiechniętą krową” ‒ La vache qui rit), a po powrocie do Polski stworzył swoje najważniejsze projekty: logotypy Telewizji Polskiej i centrali handlu zagranicznego Coopexim, identyfikację wizualną PLL LOT i warszawskiego hotelu Victoria, system informacyjny pierwszej linii stołecznego metra. Nauczał na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego macierzystej ASP (prawo spirali: to samo miejsce, inne czasy), a potem w Stanach ‒ na Uniwersytecie Illinois i Uniwersytecie Missouri.
Książkę czyta się i ogląda jednym tchem. Rozdziały o pracy nad najtrudniejszymi zleceniami, tymi od Polskich Linii Lotniczych i Metroprojektu, to najlepsze fragmenty tej opowieści (ręczne wyklejanie cylindrycznego kadłuba prototypu taśmami, model informacji kierunkowej metra przypominający budowę drzewa, idea projektowania „od środka”). Przykują uwagę nawet niewtajemniczonego w arkana tego zawodu czytelnika chociażby dlatego, że mowa w nich o samolotach i kolei podziemnej, o osiągnięciach myśli technicznej, które fascynują pasażerów, odkąd powstały. Ciekawe i pouczające są również historie o narodzinach i powikłanych losach znaków z portfolio Romana Duszka, który nie tylko obnaża swój warsztat, ale też potrafi przyznać się do niedostatków swoich projektów (np. symboliczna truskawka z wieczka jogurtu Danone, pegaz Zakładów Rowerowych „Romet”). Warto też wspomnieć o ilustracjach: szczodrych, zreprodukowanych w doskonałej jakości logotypach, szkicach koncepcyjnych, okładkach, opakowaniach, plakatach i fotografiach dokumentujących wdrożone rozwiązania. Każdej reprodukcji towarzyszy przeważnie podpis: krótki komentarz autora ujawniający pracę jego wyobraźni, metodę, pierwotny zamysł lub namysł nad funkcjonalnością projektu.
Rozmowa z Duszkiem to materiał, z którego można robić wypisy do notatnika, tak jakby się czytało cenny wykład o grafice użytkowej (wywiad z Krzysztofem Lenkiem też jest lekcją projektowania, którą warto odebrać). Oto przykłady: „Istota dizajnu to obowiązek rozwiązywania problemu”; „Projektowanie to współdziałanie myślenia analitycznego oraz intuicji”; „Kiedy chcę coś zrozumieć, posługuję się rysunkiem”; „Najważniejszym etapem w projektowaniu znaku jest poszukiwanie koncepcji wiążącej go z ideą, którą ma wyrażać”; „Opakowanie powinno sprzedać produkt, a nie projektanta”. Cennym uzupełnieniem książki jest strona romanduszek.info, na której znajduje się m.in. jedenaście krótkich filmów z udziałem grafika. Powraca on w nich do tematów poruszonych w publikacji (m.in. forma i funkcja, inspiracje, pedagogika, romantyczność, znak). Tłumaczy też, czemu jego spirala z okładki straciła swoją kolistość.